niedziela, 23 stycznia 2011

Tymon "Zmysłów 5" - recenzja

Blend Records, 2002

  1. Przy mikrofonie - 3:15
  2. Oto ja - 4:17
  3. Zmysłów 5 - 4:31
  4. Głęboko w żyłach - 4:54
  5. Pasażer - 7:03
  6. Nie pompuj stypy - 4:50
  7. Daj głośniej - 4:02
  8. Upał lekki - 7:05
  9. Spal tego tłuściocha - 4:07
  10. Ławka w centrum świata - 3:40
  11. Będę tam - 5:07
  12. Oka błysk (outro) - 3:34
  13. Co wy na to? - 3:43
  14. Nie pompuj stypy (Lu remix) - 9:26

Ilekroć słucham „Zmysłów 5”, nie mogę uwierzyć, że to płyta tej samej osoby, która wcześniej nagrała „Świntuszenie”. Całkiem inny klimat i tematyka, która nie jest już kontrowersyjna, a raczej mile widziana (słyszana) przez krytyków. Tymon Smektała udowodnił tym albumem, że jego teksty to czołówka polskiej rap sceny.
O czym mówi wrocławski raper na swoim albumie? O sobie w, chyba najlepszym na płycie, „Oto ja”. Opisuje siebie, swój udział w rapie, magazyn Klan, miejsce gdzie żyje. O rodzimej scenie i o tym, co go niepokoi w „Pasażerze”, który jest trafną opinią na wspomniane tematy. O imprezach w „Nie pompuj stypy” czy o przyszłości w „Będę tam”. W końcu o życiu miasta, ukazanym w poetycki sposób, rapując do kawałków „Zmysłów 5” i „Głęboko w żyłach”, które pełne są synestezji. Trzeba przyznać, że tytuł albumu jest adekwatny do jego zawartości.
Jednak „Zmysłów 5” nie stałoby się wzorem dla dla innych, gdyby nie świetne, klimatyczne bity Magiery, który towarzyszy Tymonowi od początku kariery w rapie. Instrumentale, absolutnie nowatorskie, jeśli chodzi o Polskę, są utrzymane w nastroju odpowiednim do nawijki Smektały. Zatem, działania rapera i producenta współgrają ze sobą. To niezwykle cieszy, bo nieczęsto udaje się osiągnąć taki efekt.
Zmysłów 5” to produkcja, której może słuchać wiele pokoleń, pozbawiona zbędnego, taniego moralizatorstwa, nierażąca pretensjonalnością. Opisuje w szczególny, nowatorski sposób życie, nadając mu szczyptę niesamowitości, podziwu. Jest to możliwe dzięki tekstom Tymona, ale i Magiery, którego podkłady idealnie pasują do nawijki rapera, jednocześnie czyniąc z niedociągłości technicznych zalety.
Co do wad, można się przyczepić tego, że niektóre kawałki nie pasują do koncepcji „Zmysłów 5”. Mam na myśli np. „Nie pompuj stypy”, którego remix w wykonaniu Lu także jest zawarty na albumie. Należy jeszcze powiedzieć, że najlepsze utwory są na początku, potem poziom jest już niższy. Na szczęście, zalety górują niepodważalnie nad przywarami. Album wydany w 2002 roku wszedł do kanonu rodzimego rapu. Wszystko dzięki niesamowitemu klimatowi, jaki stworzyli Tymon, który potrafi nie okazywać wady wymowy, używając słów bez spółgłoski „r”, oraz świetnemu producentowi, jakim jest Magiera. Ten duet trzeba zapamiętać, opisując, w kontekście „Zmysłów 5”, samymi superlatywami.

Poziom muzyczny: 85%
Poziom skillsów: 60%
Poziom tekstowy/przekazu: 95%
Ogólny poziom: 80%

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz