środa, 2 lutego 2011

Grammatik "3" - recenzja




EmbargoNagrania


Jakby nie patrzyć, Grammatik to grupa, która wniosła nową jakość w polski rap. Nowatorskie „EP+” wydane w 1999 namieszało wiele, pokazując, że da się zrobić coś innego niż klimat Kalibra 44, Molesty czy Warszafskiego Deszczu. Następny album pt. „Światła miasta” to już klasyka, a dla wielu najlepsza produkcja na hip-hopowej scenie. Potem warszawski skład opuścili: producent Noon, uznawany za najlepszego w Polsce oraz Ash, którego melancholijna barwa głosu i teksty niewątpliwie przyczyniły się do sukcesu drugiego longplaya. Sam Grammatik zawiesił na okres trzech lat swoją działalność. Po tym czasie osamotnieni Eldo i Jotuze puścili w obieg mini album „Reaktywacja EP”, będącym przedsmakiem trzeciej, długogrającej płyty. Czy ta, zatytułowana po prostu „3” spełnia oczekiwania, które z perspektywy lat znacznie urosły?
Kolejny wytwór Grammatika nie zaskoczył fanów innym, powiedzmy np. imprezowym czy chilloutowym  klimatem. Mamy to co dotychczas, czyli stonowane spokojne podkłady i mnóstwo refleksji. Nie jest to wada, Eldo i Jotuze  zrobili to w czym są naprawdę dobrzy. Bogatsi w życiowe doświadczenia prezentują nam materiał dojrzały, z wieloma niebanalnymi nawiązaniami kulturowymi, co jest głownie zasługą Eldo. To on odnosi się do czeskiego pisarza Bohumila Hrabala w kawałkach „2004” i „Hooker&Gondorff”. Prócz tego miejscami mamy niepozorne ataki na zespół 18L, niszczący wg raperów hip-hop. Sytuację tego ostatniego opisuje utwór „Kondycja”. Eldo i Jotuze tekstowo spełniają pokładane w nich nadzieje. Co do umiejętności technicznych, można przyczepić się do monotonnego flow, które jest firmową marką Grammatika, ale w takich produkcjach nie ma większego wpływu na całokształt.
Produkcją zajęli się: Kociołek, Kixnare, Joter, Bitnixi, Flamaster, Haem i Zjawin. Ten pierwszy dał świetny podkład do „Od ostatniego spotkania”, który doskonale wprowadza nas w klimat „Trójki”. Następny w kolejności wysmażył charakterystyczne dla siebie, trochę lżejsze bity do „3” i „2004”. Na największe wyróżnienie zasługuje jednak duet Bitnix, którego instrumental do „Papierosów” idealnie oddaje temat i klimat utworu, prezentując „przydymione” brzmienie. Zjawin troszkę odbiega od pozostałych, dając bit w nieco innym stylu. Mimo to spójność kompozycji, przy tak dużej ilości producentów, może być wzorem dla wszystkich muzyków. Trzeba dodać jeszcze obecność DJa Taśmego, czuwającego nad scretchami, którego brak wpłynąłby niekorzystnie na poziom albumu.
3” to płyta z świetnymi bitami, dojrzałymi, mądrymi tekstami, której można słuchać bez znudzenia. Dlaczego pozostawia więc pewien niedosyt? Może przydałby się jakiś gość, który urozmaiciłby trochę klimat albumu, a może brakuje jakiegoś sztandarowego utworu, będącego kwintesencją dorobku Grammatika? Nie wiem, myślę natomiast, że „3” to materiał potrzebny na polskiej scenie, nienaznaczony  żadnymi trendami, a co najważniejsze po prostu dobry.

Poziom muzyczny: 85%
Poziom skillsów: 55%
Poziom tekstowy/przekazu: 90% 
Ogólny poziom: 80%



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz